Wednesday, February 22, 2012

Tesknie

Jestem rozdarta na dwie czesci. Pierwsza jest w Krakowie  druga jest tu w Chicago. Znowu mam te dni kiedy mysle o powrocie do domu...
Nie bylo by Welcome Back Aneczko. Moze tylko mama by byla szczesliwa ze w koncu sie o mnie martwic by nie musiala. Tylko co potem?? Musialabym wrocic do szkoly skonczyc to co zaczelam ahh przeciesz nie wrocilabym juz do rachunkow. Teraz juz nie mam do tego glowy, moze 6 lat temu... Nie teraz!!
Pielegniarstwo hmm to jest co zawsze chcialam robic. Nigdy jednak sie nie staralam nawet dostac do szkoly pielegniarskiej. Od malego bylam skazana na straty. A przynajmiej tak sobie wmawialam. No ale o tym to moze innym razem...
Chec powrotu jest silna. Nie za bardzo jest do czego wracac. Mam mieszkanie, mame i rodzenstwo z ktorym staram sie utrzymywac jaki kolwiek kontakt i psa.
W Chicago mam przyjaciol i 2 psy ktore dzieki mnie nie zostaly uspione. Mam tez prace ktorej nienawidze. I to by bylo na tyle.
Czekam na cud, na olsnienie
Moze cos sie zmieni....  Moze.

Monday, February 20, 2012

Gotowi do startu.. Start!

To chyba najglupszy temat postu na pierwszy wpis. Chce pisac wiec jestem. Na jak dlugo? Zobaczymy...